Forum Na Każdy Temat

Hej. Jakkolwiek to może brzmieć, jestem uzależniona od internetu. Wiem, że to pewnie Was śmieszy, ale taka jest prawda. Praktycznie nie ma chwili, żebym nie musiała czegoś sprawdzić na FB, Twitterze czy innych portalach. Moja mama narzeka, że jak do nich przyjeżdżam, to siedzę albo tylko z nosem w komputerze, albo w telefonie… Dochodzi do tego, ze nawet na rodzinnych okazjach tak siedzę. Nie to, że nie mam o czym rozmawiać z bliskimi… po prostu jest taki wewnętrzny przymus. Potrzebuję z tym pomocy. Czy to głupie?

Dzisiejsi młodzi ludzie są śmieszni… Siedzą w tych fejsbukach i innych takich forach, apóźniej narzekają, że tam hejt i w ogóle… Byście się do roboty zabrali, a nie!

motylica pisze:Hej. Jakkolwiek to może brzmieć, jestem uzależniona od internetu. Wiem, że to pewnie Was śmieszy, ale taka jest prawda. Praktycznie nie ma chwili, żebym nie musiała czegoś sprawdzić na FB, Twitterze czy innych portalach. Moja mama narzeka, że jak do nich przyjeżdżam, to siedzę albo tylko z nosem w komputerze, albo w telefonie… Dochodzi do tego, ze nawet na rodzinnych okazjach tak siedzę. Nie to, że nie mam o czym rozmawiać z bliskimi… po prostu jest taki wewnętrzny przymus. Potrzebuję z tym pomocy. Czy to głupie?

.
.
.


Powinno przejść z wiekiem.
Rodzina - dzieci - praca --> priorytety. Internet w wolnych chwilach.
Jeśli zaniedbuje się nagminnie powyższe trzeba raczej zacząć to leczyć.
A masz dzieci?

Nie ma ich co tak surowo oceniać. My też popełnialiśmy różne błędy, a wbrew pozorom, to dość poważny problem, bo z tego co kiedyś czytałem, t nowoczesna technologia wpływa na rozwój zwojów mózgowych, wiec pewnie ma to nie lada wpływ na umysł… Dltego też polecałbym jakiegoś psychiatrę czy terapeutę…

Cześć! Wiesz co, jest taki ośrodek w Choceniu – Oaza, Ośrodek leczenia terapii uzależnień. Tam leczą różne rodzaje uzależnień, od alkoholizmu, przez narkomanię po też uzależnienie od hazardu czy internetu. I zgadzam się z kolegą wyżej, tutaj trzeba pomocy specjalistów, którzy mają doświadczenie w takim leczeniu. A tam ich na pewn znajdziesz.

Ciekawe jaka jest skuteczność takich terapii?
Jaki procent wychodzi z nałogu na stałe.

Tu masz takie jakieś badania:

W badaniu uczestniczyły 1394 osoby. Mężczyźni stanowili 78% badanej grupy. Na początku terapii średnia wieku wynosiła 42 lata (rozpiętość od 16 do 78 lat). Większość uczestników pochodziła z miast. Ponad jedna trzecia deklarowała wykształcenie zasadnicze zawodowe (38%) lub średnie (32%), zaś co piąta (18%) – podstawowe. Ogólny odsetek osób pracujących (w tym dorywczo lub na własny rachunek) wynosił 49%, przy czym niemal jedna trzecia badanych (29%) pracowała na etacie.

Ponad połowa osób (56%) korzystała z oferty placówek stacjonarnych. Dla co drugiej osoby (54%) był to pierwszy kontakt z lecznictwem odwykowym.

Po dwóch latach od zakończenia podstawowego programu terapii uzależnienia uzyskano następujące wyniki:
* 33,4% badanych utrzymywało pełną abstynencję
* 6,9% miało jednorazowy kontakt z alkoholem
* 8,3% miało sporadyczne kontakty z alkoholem
* 5,5% kilkakrotnie upijało się, bez ciągów
* 9% piło ciągami rzadszymi i krótszymi niż przed terapią
* 8,4% pije podobnie jak przed leczeniem
* z 28,6% pacjentów nie udało się nawiązać kontaktu

To ostatnie mnie zastanawia - pomarli??

Żródło: http://www.psychiatria.pl/wiadomosc/sku ... oholu/3519

Serio mówicie? Że takie rzeczy się leczy? To nie kwestia fanaberii?

Z badań wynika że uzależnienia się leczy. Ba, nawet z dobrymi rezultatami.
Spodziewałem się że jest znacznie gorzej. Jednak zerkąjac w statystyki widać że sa dobre efekty.

Zapewne nie dla każdego terapia jest skuteczna. Znam osobiście pewną bliską mi osobę, która jest już po trzech odwykówkach i nadal pije. Zazwyczaj wraca do nałogu w ciągu jednego miesiąca.

To kwestia indywidualna.
Warto spróbować jeśli ma się z tym problem.

Dareczek.
A jak tam z Twoim paleniem co?