• Roskosmos: utracono statek kosmiczny Progress
• Statek miał zacumować do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
• Awaria nastąpiła 383 sekundy po odłączeniu się od statku Sojuz-U
Rosyjski bezzałogowy transportowy statek kosmiczny Progress nie dotrze na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Jak informuje agencja TASS, w trakcie lotu doszło do awarii systemu telemetrycznego, wskutek czego jednostka znalazła się na niewłaściwej orbicie.
Tuż po starcie rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos poinformowała, że utraciła kontakt z Progressem. Informator agencji TASS podał, że statek wyszedł na niewłaściwą na orbitę i nie dotrze na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Jego szczątki mają spaść do Oceanu Spokojnego lub na terytorium Chin. Do awarii miało dojść tuż przed oddzieleniem się statku od rakiety Sojuz-U. Wskutek tego do oddzielenia doszło, ale chwilę potem Progress zaczął tracić wysokość.
Do awarii doszło 383 sekundy po odłączeniu się od statku Sojuz-U - informuje Roskosmos. Specjaliści agencji wyjaśniają sytuację.
Według źródła agencji TASS, "biorąc pod uwagę, że silniki trzeciego stopnia rakiety nośnej pracowały niewystarczająco długo, statek transportowy najprawdopodobniej spadł już w rejonie Chin lub w rejonie Oceanu Spokojnego".
Możliwe jest też, że statek oddzielił się od rakiety nośnej, ale zaczął się zniżać i spłonął w atmosferze - dodało cytowane przez TASS źródło.
• Statek miał zacumować do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
• Awaria nastąpiła 383 sekundy po odłączeniu się od statku Sojuz-U
Rosyjski bezzałogowy transportowy statek kosmiczny Progress nie dotrze na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Jak informuje agencja TASS, w trakcie lotu doszło do awarii systemu telemetrycznego, wskutek czego jednostka znalazła się na niewłaściwej orbicie.
Tuż po starcie rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos poinformowała, że utraciła kontakt z Progressem. Informator agencji TASS podał, że statek wyszedł na niewłaściwą na orbitę i nie dotrze na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Jego szczątki mają spaść do Oceanu Spokojnego lub na terytorium Chin. Do awarii miało dojść tuż przed oddzieleniem się statku od rakiety Sojuz-U. Wskutek tego do oddzielenia doszło, ale chwilę potem Progress zaczął tracić wysokość.
Do awarii doszło 383 sekundy po odłączeniu się od statku Sojuz-U - informuje Roskosmos. Specjaliści agencji wyjaśniają sytuację.
Według źródła agencji TASS, "biorąc pod uwagę, że silniki trzeciego stopnia rakiety nośnej pracowały niewystarczająco długo, statek transportowy najprawdopodobniej spadł już w rejonie Chin lub w rejonie Oceanu Spokojnego".
Możliwe jest też, że statek oddzielił się od rakiety nośnej, ale zaczął się zniżać i spłonął w atmosferze - dodało cytowane przez TASS źródło.